Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Cosmopolitan
Nr: 03
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2001
że rozniesie po ścianach nawet atrapę granatu! Porównać da się to jeno do jednoczesnego konsumowania jakiegoś cholernie drogiego koniaku, cholernie drogiego cygara i cholernie dobrej bombonierki.
Jeżeli chodzi o moje osobiste preferencje, to zawsze marzyłem o pontiaku firebirdzie '77. Niestety, skończyło się na sześcioletniej, acz nie pozbawionej uroku blaszance typu hyundai pony.
Na sam koniec, w celu ochłonięcia z tych wszystkich wrażeń walcowo--wiedeńskich, chciałem tylko bezsensownie rzec, że tytuł tego felietonu nie ma praktycznego sensu. Jednakowoż wciąż mamy zimę, a ja bardzo chciałem go jakoś ogrzać. Adieu.

ZAPYTALIŚMY INNYCH

Kobiety są jak wino. Im starsze, tym więcej w nich gustownego
że rozniesie po ścianach nawet atrapę granatu! Porównać da się to jeno do jednoczesnego konsumowania jakiegoś cholernie drogiego koniaku, cholernie drogiego cygara i cholernie dobrej bombonierki. <br>Jeżeli chodzi o moje osobiste preferencje, to zawsze marzyłem o pontiaku firebirdzie '77. Niestety, skończyło się na sześcioletniej, acz nie pozbawionej uroku blaszance typu hyundai pony. <br>Na sam koniec, w celu ochłonięcia z tych wszystkich wrażeń walcowo--wiedeńskich, chciałem tylko bezsensownie rzec, że tytuł tego felietonu nie ma praktycznego sensu. Jednakowoż wciąż mamy zimę, a ja bardzo chciałem go jakoś ogrzać. Adieu.<br><br>&lt;tit&gt;ZAPYTALIŚMY INNYCH&lt;/&gt;<br><br>&lt;div1&gt;Kobiety są jak wino. Im starsze, tym więcej w nich gustownego
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego