wczesny chłód przenika,<br>I szybko spada słońca krąg<br> W pobliskie mroki października.<br><br>Dnia jutrzejszego mądry sens<br> Wypełnia noc jak szept miłosny<br>I w twoich oczach, w cieniu rzęs<br> Czytam zapowiedź nowej wiosny.<br><br>Obory, 1953</><br><br><br><br><div sex="m"><tit>PIERŚCIEŃ</><br>Dom nasz stoi za górami, za miedzami, w ciemnym lesie,<br>A na progu leży pierścień i już nikt go nie podniesie.<br><br>Jeśli przyjdziesz do nas rankiem, pokrzywami cię wystraszę,<br>Byś oczami zielonymi nie patrzyła w szczęście nasze.<br><br>Jeśli przyjdziesz w czas powszedni, w czas leniwy, poobiedni,<br>Złymi psami cię wyszczuję, bo jesteśmy źli i biedni.<br><br>A gdy przyjdziesz o północy, poprzedzona obłokami,<br>Gdy spotkamy się, jak dawniej