placu Defilad, albo straganu nazywanego żabą, lub szczęką, albo od korupcji.<br>- Widzę jednego gościa podobnego do Konia z pod banku na Kredytowej z czasów cinkciarzy - zauważa Bogna po wymianie kolejnych grzeczności z zupełnie nieznanymi ludźmi.<br>- Ten sam facet. Ale teraz to wprawdzie stary koń, ale już nie Koń, a bankier i tak dalej. Niedawno kupił u mnie płótno Tiepol'ego, rzadkość na naszym rynku, natomiast dama w grubych japońskich perłach, autentyczna Konica, także z czasów Wall - na Kredytową, obok gość w przyciasnym smokingu to wysoki urzędnik państwowy, zdążył już być członkiem ze czterech kanap politycznych i z nadania każdej był posłem, ale przekonań nie