Typ tekstu: Książka
Autor: Uniłowski Zbigniew
Tytuł: Wspólny pokój
Rok wydania: 1976
Rok powstania: 1932
Stukonisowa wysłuchała skargi studenta. W głowie jej się to wszystko pomieścić nie mogło, więc zażądała, aby jej to powtórzył raz jeszcze. Głupi człowiek jął więc wykrztuszać z siebie niedołężne zdania niby kawałki solitera. A że go przestraszyła, a że myślał, że to prawda, a płukanie, a nigdy Bednarczyka nie uczył i tak dalej. Stukonisowa rzekła więc do chłopki:
- Coś pani narobiła? Jeszcze mi pani policję do domu sprowadzi!
Ale widziadło nic nie odrzekło, tylko odwróciło się do okna i tam kiwając się milczało.
Rozpoczęła się najnudniejsza dyskusja. Student i Stukonisowa to przeczyli sobie, to znów przyświadczali. Rozważali wszystko od początku do końca, czasem
Stukonisowa wysłuchała skargi studenta. W głowie jej się to wszystko pomieścić nie mogło, więc zażądała, aby jej to powtórzył raz jeszcze. Głupi człowiek jął więc wykrztuszać z siebie niedołężne zdania niby kawałki solitera. A że go przestraszyła, a że myślał, że to prawda, a płukanie, a nigdy Bednarczyka nie uczył i tak dalej. Stukonisowa rzekła więc do chłopki:<br>- Coś pani narobiła? Jeszcze mi pani policję do domu sprowadzi! &lt;page nr=239&gt; <br>Ale widziadło nic nie odrzekło, tylko odwróciło się do okna i tam kiwając się milczało.<br>Rozpoczęła się najnudniejsza dyskusja. Student i Stukonisowa to przeczyli sobie, to znów przyświadczali. Rozważali wszystko od początku do końca, czasem
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego