poezję,<br>drugi obsesję. Chcę tylko zaznaczyć, że wymieniając razem te dwa<br>nazwiska, nie powinniśmy tracić poczucia hierarchii wartości<br>malarskiej. Chagall to poeta, malarz autentyczny i nierówny - Soutine<br>jest genialny.</><br><br><br><div><tit>Soutine i Bonnard</><br><br> Co łączy światy tak biegunowo sobie różne, szał Soutine'a i<br>najbardziej francuski z francuskich harmonijny świat Bonnarda? Łączy<br>ich najważniejsze - klasa malarska, wielka. Malarstwo Bonnarda było dla<br>mnie i zostało w doznaniu "rajem utraconym", ostatnim ogniwem wielkiej<br>szkoły francuskiej. W malarstwie Soutine'a, największego malarza École<br>de Paris, tak o tradycję francuską zazębionej, ale tak w Soutinie<br>właśnie od niej różnej w żywiole, w ekspresji, w krzyku - widzę<br>przeciwieństwo raju, wyraz