Typ tekstu: Książka
Autor: Grynberg Henryk
Tytuł: Drohobycz, Drohobycz
Rok: 1997
schowa. Najpierw poszedł Moszko z bratem i pisemko od nich przyniósł przemytnik, że wszystko w porządku. Potem poszła Ruchcia z Manią i znów karteczka, że dobrze. Ostatni poszedł wujek Salomon, ale wiadomości od niego nie było, tylko zjawił się pan Benkendorf, były hurtownik rybny, z małym pakunkiem, i mówi, że idąc w nocy do Lityni do swego chłopa, zobaczył w wodzie nagie ciało, a na brzegu zakrwawiony szalik. Ojciec spojrzał, tak, to był szalik jego brata. Ojciec nie chciał tam iść, ale powiedział Dietemayerowi. Niemcy pojechali i znaleźli Ruchcię, Manię i Zuckerbergów zarżniętych i zakopanych w stodole. Gospodarza i jego syna
schowa. Najpierw poszedł Moszko z bratem i pisemko od nich przyniósł przemytnik, że wszystko w porządku. Potem poszła Ruchcia z Manią i znów karteczka, że dobrze. Ostatni poszedł wujek Salomon, ale wiadomości od niego nie było, tylko zjawił się pan Benkendorf, były hurtownik rybny, z małym pakunkiem, i mówi, że idąc w nocy do Lityni do swego chłopa, zobaczył w wodzie nagie ciało, a na brzegu zakrwawiony szalik. Ojciec spojrzał, tak, to był szalik jego brata. Ojciec nie chciał tam iść, ale powiedział Dietemayerowi. Niemcy pojechali i znaleźli Ruchcię, Manię i Zuckerbergów zarżniętych i zakopanych w stodole. Gospodarza i jego syna
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego