Sam pamiętam rozmowę ze znanym dziennikarzem, który przekonywał mnie, że pewien artysta zmarł z prze-dawkowania marihuany. Próbowałem argumentować, że zawiniła heroina, a sformułowanie o śmiertelnym przedawkowaniu marihuany jest równie poprawne jak informacja, że ktoś zapił się na śmierć dwoma kuflami piwa. Nie dał się przekonać, uważał, że to młodzieńcza idealizacja narkotyków.<br>I właśnie temat marihuany, jej szkodliwości (zdrowotnej i społecznej) bądź też nie, zależności między jej paleniem a sięganiem po narkotyki twarde (np. amfetaminę lub heroinę), kryminalizacji i - prawem kontrastu - legalizacji wywołał najżywszą reakcję młodszych czytelników. W tych listach czy głosach z Internetu widać, jak dramatycznie różni się stan ich