na samochód bezpieki wartujący przed plebanią, powiedział, chyba do Waldka Chrostowskiego czy też Jacka Lipińskiego - "Mnie nie wypada, ale ty zanieś im szklankę gorącej herbaty, bo pewnie marzną, w końcu to ich służba".<br>Sam dobrał słuchaczy naszego "uniwersytetu".<br>Było to blisko sto osób, od inżynierów po robotników i sekretarki.<br>Grono idealnie "szczelne": bezpieka nikogo wśród nich nie miała i nikogo nie umiała sobie znaleźć.<br>Sam się o tym przekonał podczas któregoś z przesłuchań, kiedy zostawiono Go w pokoju samego, a na wierzchu papierów przesłuchującego leżała notatka, podpisana notabene "Piotrowski", z informacją m.in., że w dolnym kościele wykłada prof. Szaniawski...<br>Mój