Typ tekstu: Książka
Autor: Grochowiak Stanisław
Tytuł: Seans
Rok: 1997
przystrzyżone, w ogródkach dróżki i klomby, a same wille w świeżym, białym tynku, jak zmartwychwstałe.
- Rezydencje kacyków - wyjaśnia Milena, po raz kolejny zabijając mi ćwieka, jaki jest właściwie jej stosunek do czerwonych.
Ja od dziecka miałem stosunek jednoznaczny, u mnie w domu czytało się "Kulturę", słuchało Wolnej Europy, kpiło z ideologii, zjazdów i genseków, a rodzice, choć sami indyferentni, posyłali mnie na religię. Tak było u mnie, ale przecież nie u Mileny, której matka w 68 nawoływała na jakichś łamach, by uczestników ulicznych burd nie tylko wyrzucać z uczelni i zamykać do pudła, ale jeszcze obciążać wstecz kosztami edukacji, skoro tak
przystrzyżone, w ogródkach dróżki i klomby, a same wille w świeżym, białym tynku, jak zmartwychwstałe.<br>- Rezydencje kacyków - wyjaśnia Milena, po raz kolejny zabijając mi ćwieka, jaki jest właściwie jej stosunek do czerwonych.<br>Ja od dziecka miałem stosunek jednoznaczny, u mnie w domu czytało się "Kulturę", słuchało Wolnej Europy, kpiło z ideologii, zjazdów i genseków, a rodzice, choć sami indyferentni, posyłali mnie na religię. Tak było u mnie, ale przecież nie u Mileny, której matka w 68 nawoływała na jakichś łamach, by uczestników ulicznych burd nie tylko wyrzucać z uczelni i zamykać do pudła, ale jeszcze obciążać wstecz kosztami edukacji, skoro tak
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego