pozoru może, że nie łączy ich nic właściwie. We wstępie do katalogu wszakże Jan Becker, wskazując na wspólne wszystkim rodowody artystyczne, stanowiące jednocześnie punkty odniesienia przy budowaniu kryteriów oceny - dowodzi istnienia tych związków:<br> "Kto usankcjonuje piękno portretu sarmackiego, polskiej rzeźby barokowej? Kto dojrzy w Orłowskim, Suchodolskim, Michałowskim, Juliuszu Kossaku ciągłość ideową, a nie tylko odbicie twórczości Horace'a, Verneta, Gericaulta, Raffeta, Isabeya? Kto prześledzi, jak prowincjonalna i ograniczona idea sarmatyzmu nabierze pod wpływem powstań i klęsk tragicznego oddechu w twórczości Matejki, jak bliscy staną się bohaterowie jego obrazów postaciom antycznej tragedii, miotanej namiętnościami okrutnej Ananke? Kto przejdzie drogę myśli Aleksandra Gierymskiego, który