Typ tekstu: Książka
Autor: Dukaj Jacek
Tytuł: Czarne oceany
Rok: 2004
krewna Września? czy naprawdę, miast bezpłodności, powodować będzie - to? Zadzwonił, lecz odbił się od bariery priorytetu, raz, drugi i trzeci. Zadzwonił więc do Imeldy. Co się okazało: Gaspar zeźlił się okropnie na szwagra, że ten, wiedząc o rychłym wprowadzeniu Tuluzy, tak prostacko z nim podczas piątkowej rozmowy pogrywał, naciągając na idiotyczne przysięgi, targując się o rzeczy już bezwartościowe. Cóż mógł Nicholas rzec Imeldzie? Na pewno nie prawdę, czyli że w istocie nic wówczas o Tuluzie nie wiedział. - No przecież nigdy za nim nie przepadałem - wymamrotał zamiast tego, prosto w purpury symfonicznego zachodu słońca nad Kajmanami. Faktycznie, nie przepadał. Teraz będzie musiał
krewna Września? czy naprawdę, miast bezpłodności, powodować będzie - to? Zadzwonił, lecz odbił się od bariery priorytetu, raz, drugi i trzeci. Zadzwonił więc do Imeldy. Co się okazało: Gaspar zeźlił się okropnie na szwagra, że ten, wiedząc o rychłym wprowadzeniu Tuluzy, tak prostacko z nim podczas piątkowej rozmowy pogrywał, naciągając na idiotyczne przysięgi, targując się o rzeczy już bezwartościowe. Cóż mógł Nicholas rzec Imeldzie? Na pewno nie prawdę, czyli że w istocie nic wówczas o Tuluzie nie wiedział. - No przecież nigdy za nim nie przepadałem - wymamrotał zamiast tego, prosto w purpury symfonicznego zachodu słońca nad Kajmanami. Faktycznie, nie przepadał. Teraz będzie musiał
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego