twarz Wojtasika. <br>- Chwileczkę, proszę! Jeszcze ten, co zasłabł! <br>Odesłanie Wojtasika sprawiło Adamowi nawet pewną przyjemność. Nie lubił go. Nie lubił od momentu, kiedy ten, powołując się na swoje kombatanckie prawo do przyjęcia ,,poza wszelką kolejnością'' - jak to określił - stratował w drzwiach dziewięćdziesięcioletnią staruszkę. A swoją drogą, czy może być większy idiotyzm, jak przyznawanie takich uprawnień? Lekarz jest jeden, pacjentów trzydziestu, czterdziestu, czasem nawet więcej. Spośród nich nieraz nawet i dziesięciu z różnych przyczyn ma uprawnienia do załatwiania bez kolejki! O przyjęciu poza kolejnością może decydować tylko stan pacjenta i możliwości przychodni, a nie bzdurne dekrety. Wszyscy jesteśmy równi wobec choroby i