Typ tekstu: Rozmowa bezpośrednia
Tytuł: Rozmowa o jedzeniu,o gospodarstwie domowym
Rok powstania: 2001
Ale nie wiem, jak ma na nazwisko.
Tadeusz?
Pan Tadeusz.
Na osiedlu w Natolinie?
Podobno że tam gdzieś mieszka, domek ma.
To jest jakiś klient Zbyszka?
Yhy. koło pięćdziesiątki może. Ja go nie znałam, tylko przyszedł do Zbyszka, a Zbyszka nie było poczekać. To ja go na górę. Mówię pan idzie na kawkę, poczeka. Nie, ależ skąd, ja nie będę pani przeszkadzał. A to, a tamto. Ja mówię Pan idzie, bo ja mam do pana biznes jeden. Mam do pana sprawę. On taki zdziwiony, co ja mogę od niego chcieć, jak ja go pierwszy raz na oczy widzę.
No tak.
I
Ale nie wiem, jak ma na nazwisko.&lt;/&gt;<br>&lt;who2&gt;Tadeusz?&lt;/&gt;<br>&lt;who1&gt;Pan Tadeusz.&lt;/&gt;<br>&lt;who2&gt;Na osiedlu w Natolinie?&lt;/&gt;<br>&lt;who1&gt;Podobno &lt;gap&gt; że tam gdzieś mieszka, domek ma.&lt;/&gt;<br>&lt;who2&gt;To jest jakiś klient Zbyszka?&lt;/&gt;<br>&lt;who1&gt;Yhy. &lt;gap&gt; koło pięćdziesiątki może. &lt;gap&gt; Ja go nie znałam, tylko przyszedł do Zbyszka, a Zbyszka nie było &lt;gap&gt; poczekać. To ja go na górę. Mówię &lt;q&gt;pan idzie na kawkę, poczeka.&lt;/q&gt; &lt;q&gt;Nie, ależ skąd, ja nie będę pani przeszkadzał.&lt;/q&gt; A to, a tamto. Ja mówię &lt;q&gt;Pan idzie, bo ja mam do pana biznes jeden. Mam do pana sprawę.&lt;/q&gt; On taki zdziwiony, co ja mogę od niego chcieć, jak ja go pierwszy raz na oczy widzę. &lt;vocal desc="laugh"&gt;&lt;/&gt;<br>&lt;who2&gt;No tak.&lt;/&gt;<br>&lt;who1&gt;I
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego