Typ tekstu: Książka
Autor: Brzechwa Jan
Tytuł: Liryka mojego życia
Lata powstania: 1921-1969
i znów,
I tak powstaje jego proza -
Ta wyszukana magia słów.
Zbiór literackich naszych plonów
O dwa zeszyty grube wzrósł,
I biegne życie Robinsonów
Napełnił darem szczodrych muz.

Cóż pozostało nam, Adamie,
Gdy świat się stał jak ciemny loch,
Gdy demon wojny kości łamie,
A na ołtarzach dymi proch.
O ileż lepiej w wyobraźni
Nierzeczywisty tworzyć byt,
Ażeby w bycie tym wyraźniej
Usłyszeć noży ostry zgrzyt.

Adamie, trudno żyć w tych czasach,
Gdy pęka niebo, ziemia drży,
Gdy nawet krzyż się zmienia w tasak
I odrąbuje ludzkie łby.
Za wcześnie śnić o amarantach,
Ramiona słabną, duch się gnie,
Więc, jak Wergiliusz
i znów,<br>I tak powstaje jego proza -<br> Ta wyszukana magia słów.<br>Zbiór literackich naszych plonów<br> O dwa zeszyty grube wzrósł,<br>I biegne życie Robinsonów<br> Napełnił darem szczodrych muz.<br><br>Cóż pozostało nam, Adamie,<br> Gdy świat się stał jak ciemny loch,<br>Gdy demon wojny kości łamie,<br> A na ołtarzach dymi proch.<br>O ileż lepiej w wyobraźni<br> Nierzeczywisty tworzyć byt,<br>Ażeby w bycie tym wyraźniej<br> Usłyszeć noży ostry zgrzyt.<br><br>Adamie, trudno żyć w tych czasach,<br> Gdy pęka niebo, ziemia drży,<br>Gdy nawet krzyż się zmienia w tasak<br> I odrąbuje ludzkie łby.<br>Za wcześnie śnić o amarantach,<br> Ramiona słabną, duch się gnie,<br>Więc, jak Wergiliusz
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego