Typ tekstu: Rozmowa bezpośrednia
Tytuł: Rozmowa o zwierzętach, Kościele
Rok powstania: 2001
żadnych komen. Tak, no trafiło się chłopak. Tutaj, w mieście prawdopodobnie byłoby omawiane, dyskutowane. Tak na przykład jakby się pani syn niechcący gdzieś tam przeholował...
A niech pan wypluje to słowo. Odpukuję tutaj w drewniane...
Ale to tak...

Nie, gdyby to tak sąsiad zobaczył, to o Jezu, jak on by, ile byłoby gadania z tego powodu, nie? A ona trafiło się chłopakowi, każdemu się ma prawo trafić. Każdy się ma prawo pochorować, szczególnie na początku, jak nie ma swojego umiaru. Dała znać, żeby chłopak się nie zmarnował. Żeby się nie... Teraz, ponieważ ten Edek pije notorycznie, to przypuszczam, że może trzy dni
żadnych &lt;gap&gt; &lt;orig&gt;komen&lt;/&gt;&lt;/&gt;. Tak, no trafiło się &lt;unclear&gt;chłopak&lt;/&gt;. Tutaj, w mieście prawdopodobnie byłoby omawiane, dyskutowane. Tak na przykład jakby się pani syn niechcący gdzieś tam przeholował... &lt;/&gt; <br>&lt;who1&gt; A niech pan wypluje to słowo. Odpukuję tutaj w drewniane... &lt;/&gt; <br>&lt;who2&gt; Ale to tak... &lt;/&gt; <br>&lt;who1&gt; &lt;vocal desc="laugh"&gt; <br>&lt;who2&gt; Nie, gdyby to tak sąsiad zobaczył, to o Jezu, jak on by, ile byłoby gadania z tego powodu, nie? A ona trafiło się chłopakowi, każdemu się ma prawo trafić. Każdy się ma prawo pochorować, szczególnie na początku, jak nie ma swojego umiaru. Dała znać, żeby chłopak się nie zmarnował. Żeby się nie... Teraz, ponieważ ten Edek pije notorycznie, to przypuszczam, że może trzy dni
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego