I szefowa się przestraszyła, tak? <vocal desc="laugh"> </><br><who1>Powiedziała, co ty przyszłaś tutaj ludzi straszyć, mówi. To trzeba przyjść godzinę wcześniej, godzinę później. Nie da się. Nie da się, naprawdę się nie da. </><br><who2>Czyli co? Niedługo w ogóle będziecie miały zakaz się czesania w zakładzie. </><br><who1>Albo <gap> </><br><who2><overlap>A może szefostwo</> sobie przeliczyło, ile płynu, ile szamponu, ile wszystkiego używacie i to też są jakieś koszta. </><br><who1>Myślę, że to też. </><br><who2>W końcu, prawda? </><br><who1>Tak, myślę, że tak. </><br><who2>A już możecie dzwonić z zakładu, czy nie bardzo? </><br><who1>Staramy się do minuty ograniczyć. </><br><who2>A zresztą to jest trudno określić, kto ile dzwonił, dlatego że to jest za dużo