Typ tekstu: Książka
Autor: Miciński Bolesław
Tytuł: Podróże do piekieł
Rok wydania: 1994
Rok powstania: 1937
w lipowej alei, zatarte kontury domów i twarze przechodniów.
Przymykał szkliste oczy; wtedy pod powiekami rysowały się ramy
okienne, kontury stołu, krzeseł i na tle
dogasających spostrzeżeń, w tle jedwabnej firanki, jak
w wodzie zielonej, przepływały plamy podobne do cieni
ryb w morskiej głębi. Wynurzały się uparcie z pamięci
sztychy, ilustracje i stronice przyrodniczych atlasów -
schematyczne rysunki morskich tworów i geometryczne szkielety
ryb przekształcały się oczom przymkniętym w skrzyżowanie ramy
okiennej. I znów miał przed sobą skrawek
firanki, ruiny zamku i zblakłe niebo. Wertował pamięć jak
słownik i z form dobrze znanych jak z klocków usiłował
odtworzyć w wyobraźni "zuchwałe, groźnie
w lipowej alei, zatarte kontury domów i twarze przechodniów.<br>Przymykał szkliste oczy; wtedy pod powiekami rysowały się ramy<br>okienne, kontury stołu, krzeseł i na tle<br>dogasających spostrzeżeń, w tle jedwabnej firanki, jak<br>w wodzie zielonej, przepływały plamy podobne do cieni<br>ryb w morskiej głębi. Wynurzały się uparcie z pamięci<br>sztychy, ilustracje i stronice przyrodniczych atlasów -<br>schematyczne rysunki morskich tworów i geometryczne szkielety<br>ryb przekształcały się oczom przymkniętym w skrzyżowanie ramy<br>okiennej. I znów miał przed sobą skrawek<br>firanki, ruiny zamku i zblakłe niebo. Wertował pamięć jak<br>słownik i z form dobrze znanych jak z klocków usiłował<br>odtworzyć w wyobraźni "zuchwałe, groźnie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego