kilkanaście iskier, zaciągnął się i wydmuchnął ciemny dym. Pochyliwszy się ku Generałowi, wskazał wzrokiem przez przezroczystą kopułę.<br>- To ma być podbój? - spytał.<br>- Podbój?<br>- Spodziewasz się oporu miejscowych? Tam, na tej planecie. <br>Żarny wzruszył ramionami.<br>- Ja w ogóle nie wiem, czy są tam jacyś "miejscowi".<br>- Bruda nie zaglądnął?<br>- Widziałeś, co zdjęli iluzjoniści ze spojrzenia <orig>dalwidzów</>. Wszystko to poszło z dnia na dzień, jakby się paliło. Oczywiście, że Bruda powinien był mi wpierw przedstawić pełną dokumentację globu i okolicy, logika nakazywałaby przeprowadzić nawet ostrożny zwiad... Ale nie było czasu, Birzinni podpuścił króla i zanim się obejrzałem, miałem rozkaz. Skoro tak, to wolę się