zakładników, żądając, by armia tajska zaprzestała ostrzeliwania ich pozycji, a tamtejsi lekarze zajęli się także ich rannymi towarzyszami. To nie jest przykład Pierwotnego Zła, lecz bardzo ludzka desperacja, choć nasza fantazja przesłania nam całą namacalną rzeczywistość - nie musimy już więcej przejmować się losem kareńskiej mniejszości, która zaklinowała się jak w imadle między birmańskimi a tajskimi generałami. Nie ma potrzeby, byśmy przyglądali się temu uważnie. Dlatego też nie zwracamy uwagi na te wydarzenia. Mija jakiś czas i niespodziewanie, jakiś miesiąc temu, znowu pojawiają się ci stuknięci <name type="person">bracia Htoo</>, którzy wyszli z niebytu lub raczej z wilgotnej dżungli, oddając się wraz ze swoimi