Typ tekstu: Książka
Autor: Borowa Maria
Tytuł: Dominika znaczy niedziela
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1988
obok, tylko zbyt głośna w dzień wesołość
Dominiki) i były tak tym udawaniem zajęte, że na nic
więcej nie starczało prawie czasu. To Dominika, szukając
w kalendarzu przepisu na farbowanie pończoch, znalazła ów
dzień z Martą i Małgorzatą, sobota, wschód
słońca... zachód księżyca, przepis na zapiekankę...
- Mama! Prawie zapomniałaś o imieninach pani Marty! - przypomniała
wielkodusznie. - W sobotę. Słuchaj! Zrobimy to na
kolację: Weź resztki pieczeni... piszą, że mogą
być okrawki... jeden kilogram ziemniaków, trzy ja...
- Przestań, Dominiko - mówi mama i wcale się
nie uśmiecha. - Prawie zapomniałam, masz rację.
Co ja bym bez ciebie zrobiła?
- Karierę! - rzuca jak pocisk Dominika i natychmiast
obok, tylko zbyt głośna w dzień wesołość <br>Dominiki) i były tak tym udawaniem zajęte, że na nic <br>więcej nie starczało prawie czasu. To Dominika, szukając <br>w kalendarzu przepisu na farbowanie pończoch, znalazła ów <br>dzień z Martą i Małgorzatą, sobota, wschód <br>słońca... zachód księżyca, przepis na zapiekankę...<br>- Mama! Prawie zapomniałaś o imieninach pani Marty! - przypomniała <br>wielkodusznie. - W sobotę. Słuchaj! Zrobimy to na <br>kolację: Weź resztki pieczeni... piszą, że mogą <br>być okrawki... jeden kilogram ziemniaków, trzy ja...<br>- Przestań, Dominiko - mówi mama i wcale się <br>nie uśmiecha. - Prawie zapomniałam, masz rację. <br>Co ja bym bez ciebie zrobiła?<br>- Karierę! - rzuca jak pocisk Dominika i natychmiast
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego