przemierzyć.<br> Narody poradzieckiej Azji Środkowej - Tadżykistanu, Uzbekistanu, Turkmenii, Kazachstanu, Kirgizji - i sama Rosja z niepokojem przyglądają się wyczynom talibów, którzy nawet nie ukrywają, że misję nawracania niewiernych chcieliby wypełniać również za granicami Afganistanu. Coraz więcej jednak wskazuje na to, że po ubiegłorocznych sukcesach wojennych i zajęciu stolicy bojownicy Allaha tracą impet i trudno im będzie utrzymać obecny stan posiadania, czyli ok. 60 proc. terytorium kraju. Halilullach Fruzi, doradca generała Masuda, twierdzi, że zrażeni skalą represji i mordów ludzie masowo odwracają się od wojowniczych ekstremistów.<br>Jeszcze przed rokiem talibowie spotykali się z dość życzliwym przyjęciem społeczeństwa, które liczyło na zaprowadzenie pokoju w