przeżywa woltę najdziwniejszą.<br>Nagle spotykam Jaremę-skrajnego impresjonistę! Wyjaśnia mi, z jemu<br>właściwym zapałem i pewnością, że dopiero tu, na Środkowym Wschodzie, a<br>przede wszystkim w Kairze, odkrył światło impresjonistów i że tylko tak można na Wschodzie malować. Zaraża swym odkryciem<br>młodych malarzy irackich, narzuca im swoją skrajną technikę zbrutalizowanego impresjonizmu, gdzie malarzowi wolno było jedynie operować plamami czystego<br>koloru, już nie mówiąc naturalnie o wyklętej czerni. Na wystawie tej<br>grupy w Bagdadzie, z Jaremą na czele, nie umiałem rozróżnić płócien Józka od płócien jego<br>irackich wyznawców, świeciły wszystkie wszystkimi kolorami tęczy.<br>Zwiedzając tę sympatyczną wystawę entuzjastów zastanawiałem się, gdzie<br>znaleźli