ten zakaz przekraczać! Jego wina - jeżeli może być mowa o winie - jest zatem winą tragiczną, spowodowaną przez hybris namiętności, hybris, nad którą istotnie nie mógł zapanować. Dla Greków takie namiętności były zsyłane przez bogów. Gombrowicz uważa, że rodzą się one w głębinach ludzkiego ja, w nieczytelnym i niepokonalnym splątaniu wewnętrznych impulsów i zakazów. Jakkolwiek by jednak było, porządek ludzki musi zostać przywrócony: w imieniu innych, w imieniu społeczności? A może w imieniu jakiegoś prawa, jakiejś tajemniczej naturalnej symetrii, podsuniętej słowami: "On i ja... Czterech i czterech... Tam i tu..." Jakkolwiek by było, Henryk jest kozłem ofiarnym naszych własnych namiętności, albowiem poszedł