Typ tekstu: Książka
Autor: Kabatc Eugeniusz
Tytuł: Vinum sacrum et profanum
Rok: 2003
wymykały, raczej on sam je przepędzał. Tyle ich w życiu wypowiedział - kto wie, czy nie daremnie? Przenieśliśmy się do Świętej Klary, gdzie Tomasz mieścił się w sam raz, wypełniając gotyckie wnętrze kościoła swoim głosem i ciałem. I tak pozostał w naszej pamięci: on sam wobec tych najpiękniejszych w mieście kościołów in spe, do których już nigdy nie wróci. Ostatni wieczór neapolitański spędziliśmy w piwnicy klasztoru, gdzie Tomasz miał swoją beczkę, acz nie siedzieliśmy przy winie za długo. Żałowałem, że nie utknęliśmy tam przynajmniej do północy, wino bowiem było dobre i zachęcało do wyznań. Ale Tomasz był nieswój, martwił się o daleką drogę
wymykały, raczej on sam je przepędzał. Tyle ich w życiu wypowiedział - kto wie, czy nie daremnie? Przenieśliśmy się do Świętej Klary, gdzie Tomasz mieścił się w sam raz, wypełniając gotyckie wnętrze kościoła swoim głosem i ciałem. I tak pozostał w naszej pamięci: on sam wobec tych najpiękniejszych w mieście kościołów in spe, do których już nigdy nie wróci. Ostatni wieczór neapolitański spędziliśmy w piwnicy klasztoru, gdzie Tomasz miał swoją beczkę, acz nie siedzieliśmy przy winie za długo. Żałowałem, że nie utknęliśmy tam przynajmniej do północy, wino bowiem było dobre i zachęcało do wyznań. Ale Tomasz był nieswój, martwił się o daleką drogę
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego