Typ tekstu: Książka
Autor: Kuczyński Maciej
Tytuł: Atlantyda, wyspa ognia
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1967
coś
trzeba uczynić.

- Mów! - brzmiał rozkaz. - Zacznij mówić,
kim jesteś!

Nie zdołał się oprzeć. Nie wiedział nawet,
czy wargi poruszyły się, usłyszał własny głos,
wsłuchiwał się weń, w płynące gładko
i bez przerw słowa.

- Nazywam się Awaru - mówił. - To
jest moje imię, odkąd pamiętam, chociaż często
zwracano się do mnie inaczej, mówiąc: nasz panie, lub:
synu naszego pana, albo: synu króla.

- Po co przybyłeś na wyspę? - przerwał
głos.

- To proste - odparł natychmiast Awaru - miałem
spędzić tu możliwie długi czas, oczywiście nie
pozwalając się odkryć. Miałem udawać jednego z mieszkańców
wyspy i ciągle zmieniać okolice, aby podejrzenia, jakie
mogłyby powstać co do mojej
coś <br>trzeba uczynić.<br><br>- Mów! - brzmiał rozkaz. - Zacznij mówić, <br>kim jesteś!<br><br>Nie zdołał się oprzeć. Nie wiedział nawet, <br>czy wargi poruszyły się, usłyszał własny głos, <br>wsłuchiwał się weń, w płynące gładko <br>i bez przerw słowa.<br><br>- Nazywam się Awaru - mówił. - To <br>jest moje imię, odkąd pamiętam, chociaż często <br>zwracano się do mnie inaczej, mówiąc: nasz panie, lub: <br>synu naszego pana, albo: synu króla.<br><br>- Po co przybyłeś na wyspę? - przerwał <br>głos.<br><br>- To proste - odparł natychmiast Awaru - miałem <br>spędzić tu możliwie długi czas, oczywiście nie <br>pozwalając się odkryć. Miałem udawać jednego z mieszkańców <br>wyspy i ciągle zmieniać okolice, aby podejrzenia, jakie <br>mogłyby powstać co do mojej
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego