Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Tygodnik Podhalański
Nr: 40
Miejsce wydania: Zakopane
Rok: 1999
było. Było słonko i były psoty. Trzy razy wyjeżdżaliśmy do Ameryki. Raz przez sześć miesięcy byliśmy tam wspólnie, a dwukrotnie - też po pół roku - pojedynczo. Wychowaliśmy cztery córki i syna, ale dziś mieszkamy sami. Już nie gazdujemy, bo grunt my podzielili i dzieci posprzedały. Wyjechali na stałe do Ameryki.
Trochę inaczej jest u Jana i Ludwiny Cisoniów z Maruszyny Dolnej. Oni wychowali aż ośmioro dzieci: siedmiu synów i córkę, która została przy nich na placu. Synowie poszli na gazdówki do żon: dwóch jest w Skrzypnem, dwóch w Zaskalu, dwóch na Borze, a jeden w Białym Dunajcu. - Sićka pobudowali i mają małe
było. Było słonko i były psoty. Trzy razy wyjeżdżaliśmy do Ameryki. Raz przez sześć miesięcy byliśmy tam wspólnie, a dwukrotnie - też po pół roku - pojedynczo. Wychowaliśmy cztery córki i syna, ale dziś mieszkamy sami. Już nie gazdujemy, bo grunt my podzielili i dzieci &lt;orig&gt;posprzedały&lt;/&gt;. Wyjechali na stałe do Ameryki.<br>Trochę inaczej jest u Jana i Ludwiny Cisoniów z Maruszyny Dolnej. Oni wychowali aż ośmioro dzieci: siedmiu synów i córkę, która została przy nich na placu. Synowie poszli na gazdówki do żon: dwóch jest w Skrzypnem, dwóch w Zaskalu, dwóch na Borze, a jeden w Białym Dunajcu. - &lt;dialect&gt;Sićka pobudowali i mają małe
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego