Typ tekstu: Książka
Autor: Kwiatkowski Tadeusz
Tytuł: Panopticum
Rok: 1995
nadrabiania zaległości i jakoś zawsze potrafił wybrnąć z tarapatów.
Z biegiem lat Krupnicza pustoszała. Wyjechali Andrzejewscy, Brandysowie, Dygatowie, Szaniawski, Gałczyńscy. Pustoszała dla mnie, gdyż traciłem przyjaciół, ale przyjeżdżali nowi i nadal nie było żadnego wolnego mieszkania.
Powoli jednak dom przestawał być tym domem, jakim był na początku. Atmosferę tworzą ludzie, indywidualności, bliskie współżycie. Tego właśnie zaczynało brakować. Nie da się już odtworzyć Krupniczej 22 z pierwszych lat po zakończeniu wojny. Była to jedna, wielka, solidarna rodzina, ciepła, przyjazna, wrażliwa na biedę każdego ze swych członków, wzajemnie się wspomagająca, dzieląca sprawiedliwie czas pomiędzy sprawy związkowe i towarzyskie.
Niestety, wszystko to przypominało nieco
nadrabiania zaległości i jakoś zawsze potrafił wybrnąć z tarapatów.<br>Z biegiem lat Krupnicza pustoszała. Wyjechali Andrzejewscy, Brandysowie, Dygatowie, Szaniawski, Gałczyńscy. Pustoszała dla mnie, gdyż traciłem przyjaciół, ale przyjeżdżali nowi i nadal nie było żadnego wolnego mieszkania.<br>Powoli jednak dom przestawał być tym domem, jakim był na początku. Atmosferę tworzą ludzie, indywidualności, bliskie współżycie. Tego właśnie zaczynało brakować. Nie da się już odtworzyć Krupniczej 22 z pierwszych lat po zakończeniu wojny. Była to jedna, wielka, solidarna rodzina, ciepła, przyjazna, wrażliwa na biedę każdego ze swych członków, wzajemnie się wspomagająca, dzieląca sprawiedliwie czas pomiędzy sprawy związkowe i towarzyskie.<br>Niestety, wszystko to przypominało nieco
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego