Typ tekstu: Książka
Autor: Krzysztoń Jerzy
Tytuł: Wielbłąd na stepie
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1978
się nad innych. Tu była zwykła człowiecza rzecz. A przecież było mu szkoda...
Dlaczego chciał pójść na ochotnika? Czyżby ze wstydu, że miałby czekać w zaciszu, niechaj inni to za niego załatwią. Nie wybierał sobie czasów, w jakich żyje, a czas postawił go przed koniecznością, której nie wolno spychać na innych. Był to oczywisty przymus, nic więcej.
Nie mógł postąpić inaczej. A jednak marzył, że zdarzy się coś, co go powstrzyma, usprawiedliwi we własnych oczach, pozwoli zostać.
- Wiesz, o czym chcę z tobą porozmawiać, mamo.
- Boże święty, chcesz iść do wojska!
- Muszę.
- Musisz? - Ziuta przyglądała mu się długą chwilę. - Od małego
się nad innych. Tu była zwykła człowiecza rzecz. A przecież było mu szkoda...<br>Dlaczego chciał pójść na ochotnika? Czyżby ze wstydu, że miałby czekać w zaciszu, niechaj inni to za niego załatwią. Nie wybierał sobie czasów, w jakich żyje, a czas postawił go przed koniecznością, której nie wolno spychać na innych. Był to oczywisty przymus, nic więcej.<br>Nie mógł postąpić inaczej. A jednak marzył, że zdarzy się coś, co go powstrzyma, usprawiedliwi we własnych oczach, pozwoli zostać.<br>- Wiesz, o czym chcę z tobą porozmawiać, mamo.<br>- Boże święty, chcesz iść do wojska!<br>- Muszę.<br>- Musisz? - Ziuta przyglądała mu się długą chwilę. - Od małego
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego