małych ojczyzn. Przecież na tę prasę można i należy patrzeć właśnie jako na działalność misyjną w tym sensie, jak oczekujemy określonej - skodyfikowanej zresztą - misji od mediów publicznych. Wraz z jej kryzysem lokalne społeczności tracą jeden z najbardziej istotnych instrumentów ochrony i wyrażania swoich interesów.<br>Bywa, owszem, i tak, że ów instrument zamienia się w niebezpieczną brzytwę - słowo wszak potrafi wyrządzić straszną krzywdę, a dochodzenie sprawiedliwości poprzez sądy nie jest dziś w Polsce łatwe i szybkie. Przestrzeganie standardów etycznych i warsztatowych w mediach też jest problemem. Jednak w grze między prasą a władzą, rozgrywanej w powiatowej i gminnej lidze, zdecydowanie więcej fauli