Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Rzeczpospolita
Nr: 03.10
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2004
potrafi uwielbiać swego pana, komentuje zgryźliwie. Z drugiej strony irytują go ci, którzy twierdzą, że nie lubią Francuzów, bo są fałszywi.
Sam Eli nie jest w sytuacji jednoznacznej. Niektórzy Malgasze uważają, że przesadnie brata się z Francuzami. U co bardziej radykalnych cudzoziemców też wzbudza nieufność, bo taki z niego "dyżurny intelektualista". Brylując na przyjęciach w ambasadzie, utwierdza Francuzów w przekonaniu, że nie mają sobie nic do zarzucenia.

Jak duże dzieci

Na wsi, gdzie mieszka 80 procent Malgaszów, stosunki między tubylcami a vaza często przybierają charakter nieledwie feudalny. Anne-Marie i Alain Lacote - ona pracownica ambasady, on były wojskowy przez 20 lat
potrafi uwielbiać swego pana, komentuje zgryźliwie. Z drugiej strony irytują go ci, którzy twierdzą, że nie lubią Francuzów, bo są fałszywi.<br>Sam Eli nie jest w sytuacji jednoznacznej. Niektórzy Malgasze uważają, że przesadnie brata się z Francuzami. U co bardziej radykalnych cudzoziemców też wzbudza nieufność, bo taki z niego &lt;q&gt;&lt;transl&gt;"dyżurny intelektualista"&lt;/&gt;&lt;/&gt;. Brylując na przyjęciach w ambasadzie, utwierdza Francuzów w przekonaniu, że nie mają sobie nic do zarzucenia.<br><br>&lt;tit&gt;Jak duże dzieci&lt;/&gt;<br><br>Na wsi, gdzie mieszka 80 procent Malgaszów, stosunki między tubylcami a vaza często przybierają charakter nieledwie feudalny. Anne-Marie i Alain Lacote - ona pracownica ambasady, on były wojskowy przez 20 lat
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego