Typ tekstu: Książka
Autor: Kwiatkowski Tadeusz
Tytuł: Panopticum
Rok: 1995
wspomnienia o Warszawie Cóż to za nieznajome miasto.
Pisał również wiersze klasycystyczne. Rozmowa z nim zawsze pozostawiała we mnie urokliwe wrażenie. Często zachodził do biura, czy to na krótką pogawędkę, czy też w sprawach związkowo-mieszkaniowych. Był to człowiek z klasą, jaką już dzisiaj widuje się rzadko, nawet wśród znanych intelektualistów.
Z panią Marią po kilku rozmowach dogadaliśmy się i co się okazało? Była moją bliską krewną i kazała mi mówić do siebie "ciociu". I tak zostało. Ciocia Maria.
Poleciła mi przejść z Julem na "ty", postawiła koniaczek i herbatę, której nie wypiłem, gdyż szklanka wydała mi się nie myta od
wspomnienia o Warszawie Cóż to za nieznajome miasto.<br>Pisał również wiersze klasycystyczne. Rozmowa z nim zawsze pozostawiała we mnie urokliwe wrażenie. Często zachodził do biura, czy to na krótką pogawędkę, czy też w sprawach związkowo-mieszkaniowych. Był to człowiek z klasą, jaką już dzisiaj widuje się rzadko, nawet wśród znanych intelektualistów.<br>Z panią Marią po kilku rozmowach dogadaliśmy się i co się okazało? Była moją bliską krewną i kazała mi mówić do siebie "ciociu". I tak zostało. Ciocia Maria.<br>Poleciła mi przejść z Julem na "ty", postawiła koniaczek i herbatę, której nie wypiłem, gdyż szklanka wydała mi się nie myta od
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego