spojrzeniem na świat, nawet poglądami politycznymi. Moja żona zawsze była antysocjalistką, antykomunistką, a ja - nie. Mówię oczywiście o innym socjalizmie niż ten, który był naokoło i z którym też walczyłem. Moi koledzy twierdzą, że gdyby moja wizja zwyciężyła, wszyscy staliby się socjalistami.<br> Odmienne jest nasze podejście do ambicji zawodowych. Znając inteligencję i zdolności żony, parłem, aby się habilitowała. Nie zdobyła się na to, choć byłem gotów odciążyć ją trochę od domowych obowiązków w tym czasie. Nie uważała, że to takie istotne w jej życiu. Wystarcza jej, że jako adiunkt uczciwie, z ogromną sumiennością wykonuje swoją pracę - badawczą i dydaktyczną - w tym