dla akademickich konserwatystów była zresztą postać samego Żmijewskiego, który zupełnie nie mieścił się w tradycyjnym, romantycznym modelu artysty. <br>- Nie jestem specjalnie przywiązany do pojęcia artysta - mówi Żmijewski. - Sztuka interesuje mnie jako obszar dość niezdefiniowany, w którym sporo wolno i w którym w miarę gładko mogę funkcjonować. Rzeźbienie szybko przestało mnie interesować, obiekty wydają mi się pasywne, nieporęczne. Trzeba się z tym wozić, mieć niesamowite zaplecze, jakieś odlewnie, brązy, piece. Film też jest formą, ale najbardziej otwartą. Dlatego wydaje mi się ciekawszy niż narcystyczne, egotyczne praktyki malarskie i rzeźbiarskie. <br><br>- Żmijewski formułuje wyrazisty komunikat i to wyróżnia jego sztukę w masie pustych i