Typ tekstu: Książka
Autor: Breza Tadeusz
Tytuł: Urząd
Rok wydania: 1984
Rok powstania: 1960
ostatnie słowa wyrzekł jeszcze ciszej. Jeżeli je uchwyciłem, sprawił to raczej domysł i nawyk niż słuch. Wypowiadając je, najpewniej już kładł słuchawkę na widełki. Położyłem i ja słuchawkę. Przez chwilę nie odchodziłem od telefonu. Krótki dialog, właśnie zakończony, tkwił jeszcze we mnie. Słowa księdza de Vos, skąpe i wyprane z intonacji, przykuwały uwagę. Mój ojciec cenił go. W "Apolinarym" de Vos wykładał procesowe prawo kanoniczne. Najpewniej tego samego uczył w Gregorianie. Przedmiot swój znał i choć to są rzeczy suche, umiał wykładać interesująco. Wiem też, że miał parę głośnych publikacji.
Ale wśród uczniów zarobił sobie na dobre imię głównie sercem i
ostatnie słowa wyrzekł jeszcze ciszej. Jeżeli je uchwyciłem, sprawił to raczej domysł i nawyk niż słuch. Wypowiadając je, najpewniej już kładł słuchawkę na widełki. Położyłem i ja słuchawkę. Przez chwilę nie odchodziłem od telefonu. Krótki dialog, właśnie zakończony, tkwił jeszcze we mnie. Słowa księdza de Vos, skąpe i wyprane z intonacji, przykuwały uwagę. Mój ojciec cenił go. W "Apolinarym" de Vos wykładał procesowe prawo kanoniczne. Najpewniej tego samego uczył w Gregorianie. Przedmiot swój znał i choć to są rzeczy suche, umiał wykładać interesująco. Wiem też, że miał parę głośnych publikacji. <br>Ale wśród uczniów zarobił sobie na dobre imię głównie &lt;page nr=28&gt; sercem i
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego