komuś akompaniować!<br>Drouhard poczerwieniał.<br>- Wybaczcie, mistrzu - wybełkotał. - Nie <orig>takem</> myślał... Jeno żona... Wybaczcie... Zróbcie zaszczyt...<br>- Jaskier - syknął z cicha Geralt. - Nie zadzieraj nosa. Potrzebne nam te parę groszy.<br>- Nie pouczaj mnie! - rozdarł się poeta. - Ja zadzieram nos? Ja? Patrzcie go! A co powiedzieć o tobie, który co drugi dzień odrzucasz intratne propozycje? Hirikki nie zabijesz, bo na wymarciu, wojsiłka nie, bo nieszkodliwy, nocnicy nie, bo milutka, smoka nie, bo kodeks zabrania. Ja, wystaw sobie, też się szanuję! Też mam swój kodeks!<br>- Jaskier, proszę cię, zrób to dla mnie. Trochę poświęcenia, chłopie, nic więcej. Obiecuję, że i ja nie będę wybrzydzał przy