Typ tekstu: Książka
Autor: Praszyński Roman
Tytuł: Jajojad
Rok: 1997
we wszystkie otwory swoją wypustkę.
Nie mam siły w tym uczestniczyć. Wyłączam się, odchodzę. Zmieniam wymiar.
Pełzająca materia to przedziwna forma życiopodobna.
Całuję Cię, jak zwykle atomowo. Twój Lu



Inge Bartsch szła pod rękę z Brunem Jasieńskim. Karmili zwierzęta w Zoologischergarten. Listopadowy wiatr wciskał się pod ubrania, macał trupią dłonią intymne miejsca. Pawiany na skalistym wybiegu skrzeczały w walce o owoce. Słoń wężowym ruchem trąby tulił okorowany pień drzewa. Młoda Żydówka ważyła w sobie ważne słowa.
- Czy mężczyźni w twoim wieku mają jeszcze serce?
Bruno ogarnął ją ramieniem.
- Nie przywiązuj się do mnie. Jestem tylko starym butem w butonierce.
- Śnisz mi
we wszystkie otwory swoją wypustkę.<br>Nie mam siły w tym uczestniczyć. Wyłączam się, odchodzę. Zmieniam wymiar.<br>Pełzająca materia to przedziwna forma życiopodobna.<br>Całuję Cię, jak zwykle atomowo. Twój Lu&lt;/&gt;<br><br>&lt;page nr=43&gt;<br><br>Inge Bartsch szła pod rękę z Brunem Jasieńskim. Karmili zwierzęta w Zoologischergarten. Listopadowy wiatr wciskał się pod ubrania, macał trupią dłonią intymne miejsca. Pawiany na skalistym wybiegu skrzeczały w walce o owoce. Słoń wężowym ruchem trąby tulił okorowany pień drzewa. Młoda Żydówka ważyła w sobie ważne słowa.<br>- Czy mężczyźni w twoim wieku mają jeszcze serce?<br>Bruno ogarnął ją ramieniem.<br>- Nie przywiązuj się do mnie. Jestem tylko starym butem w butonierce.<br>- Śnisz mi
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego