Typ tekstu: Książka
Autor: Grynberg Henryk
Tytuł: Drohobycz, Drohobycz
Rok: 1997
tam za wszelką cenę. Gdy tylko się ściemniło, ruszyłam na drugą stronę. Nikt już nie strzelał, a rzeka musiała być płytka w tym miejscu albo bezwiednie płynęłam. Skręciłam w lewo, a potem w prawo, na główną drogę Skobełki. Psy Kalinca mnie znały i tylko niechętnie warknęły.

Kalinec stał na środku izby, a Kalincowa za jego plecami, i patrzyli na mnie zdziwieni. Czy jest tu moja mama? - spytałam. Nie ma. To ja na nią zaczekam. Szczo znaczy zaczekasz? - zniecierpliwił się Kalinec. Przecież zgodziliście się nas ukryć, mnie i mamę. Kalinec i Kalincowa spojrzeli po sobie. Tak, ale zmenył dumku. Miał na sobie
tam za wszelką cenę. Gdy tylko się ściemniło, ruszyłam na drugą stronę. Nikt już nie strzelał, a rzeka musiała być płytka w tym miejscu albo bezwiednie płynęłam. Skręciłam w lewo, a potem w prawo, na główną drogę Skobełki. Psy Kalinca mnie znały i tylko niechętnie warknęły.<br><br>Kalinec stał na środku izby, a Kalincowa za jego plecami, i patrzyli na mnie zdziwieni. Czy jest tu moja mama? - spytałam. Nie ma. To ja na nią zaczekam. Szczo znaczy zaczekasz? - zniecierpliwił się Kalinec. Przecież zgodziliście się nas ukryć, mnie i mamę. Kalinec i Kalincowa spojrzeli po sobie. Tak, ale zmenył dumku. Miał na sobie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego