Typ tekstu: Książka
Autor: Dukaj Jacek
Tytuł: Czarne oceany
Rok: 2004
patrzyłam, jak rosną... wciąż pamiętam, jeszcze wyraźniej. Wnętrze jakiegoś domu, i tego mężczyznę, to był mój mąż. Takie rzeczy... zapach jego skóry, odblask słońca na meblach, przez okna widać było ocean... wiem, że to ocean... Ja - to znaczy nie ja: ona, ta kobieta - ale ja to pamiętam, więc jakoś i ja... Były takie małe, dwa i trzy lata, on pojechał gdzieś za pracą, nie wracał, a one wrzeszczały i wrzeszczały, a ja byłam młoda, bardzo młoda... Rozumie pan, pamiętam nawet jej usprawiedliwienia. Ale przede wszystkim dzieci, mój Boże, te dzieci. Wyłączyła je, jak się wyłącza kompa. Przestała karmić, zakneblowała, zamknęła w łazience
patrzyłam, jak rosną... wciąż pamiętam, jeszcze wyraźniej. Wnętrze jakiegoś domu, i tego mężczyznę, to był mój mąż. Takie rzeczy... zapach jego skóry, odblask słońca na meblach, przez okna widać było ocean... wiem, że to ocean... Ja - to znaczy nie ja: ona, ta kobieta - ale ja to pamiętam, więc jakoś i ja... Były takie małe, dwa i trzy lata, on pojechał gdzieś za pracą, nie wracał, a one wrzeszczały i wrzeszczały, a ja byłam młoda, bardzo młoda... Rozumie pan, pamiętam nawet jej usprawiedliwienia. Ale przede wszystkim dzieci, mój Boże, te dzieci. Wyłączyła je, jak się wyłącza kompa. Przestała karmić, zakneblowała, zamknęła w łazience
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego