wykorzystujący wszystko dla wielkiej idei, wykorzystał dla niej ostatecznie i ten moment, ale dobrze jest pamiętać, że często czyny wielkie i ogólne czerpią swoje korzenie z gruntu małostkowego i osobistego, a również i to, że pobudki pewnych czynów są zgoła inne, niż nawet nam samym się zdaje. Tak więc i ja, będąc przekonanym, że nie udaję się na obiad, znużony monotonią powtarzających się pór, gdybym tak mocno uderzył się w piersi, to kto wie, czy nie musiałbym przyznać, że nie idę po prostu dlatego, iż zmęczony psychicznie milczącą utarczką z Suzanne, dezerteruję z tego pola walki.<br>Włóczę się więc po wyludnionych korytarzach