Typ tekstu: Książka
Autor: Pankowski Marian
Tytuł: Nasze srebra
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1972
trudno...
KLARA A... w kukułki Stani wierzy?
STASIEK W maju, na zielonej Ukrainie, gdzie czerwony sypie śnieg... ale nie tutaj. Tutaj wierze w chlebuś pszeniczny
z wędliniakiem.
KLARA Śnieg czerwony? To saneczki są tam białe? A koń przeźroczysty?
STASIEK śmieje się No jasne... A skąd te kukułki w zimie, proszęż ja panny Klary?
KLARA skarży się jak dziecko Skąd? Siedze sobie samiuteńka, bo mamusia wyjechała na narty do Monatany i słucham sobie kanarka. Owszem, Vivaldi, Buitoni, trzyminutowe na świeżych jajkach... a tu OKNO PĘKA... ale tak jakby to był surowy jedwab... i kukuł wlatuje!
STASIEK bierze ją za rączki Z tego
trudno...<br>KLARA A... w kukułki Stani wierzy?<br>STASIEK W maju, na zielonej Ukrainie, gdzie czerwony sypie śnieg... ale nie tutaj. Tutaj wierze w chlebuś pszeniczny<br>z wędliniakiem.<br>KLARA Śnieg czerwony? To saneczki są tam białe? A koń przeźroczysty?<br>STASIEK śmieje się No jasne... A skąd te kukułki w zimie, proszęż ja panny Klary?<br>KLARA skarży się jak dziecko Skąd? Siedze sobie samiuteńka, bo mamusia wyjechała na narty do Monatany i słucham sobie kanarka. Owszem, Vivaldi, Buitoni, trzyminutowe na świeżych jajkach... a tu OKNO PĘKA... ale tak jakby to był surowy jedwab... i kukuł wlatuje!<br>STASIEK bierze ją za rączki Z tego
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego