Typ tekstu: Książka
Autor: Marek Soból
Tytuł: Mojry
Rok: 2005
w więzieniu. Ona uciekła z Austrii do Paryża, jeszcze jak była bardzo młoda, i tutaj malowała, i podobno dobrze jej się wiodło, ale nic jej nie zostało, bo wszystko przepiła, przehulała, i podobno miała takiego mężczyznę, nie takiego jak Henryk, ale prawie takiego. On już od dawna nie żyje, i ja nie wiem, jak umarł, ale wiem, że od tego czasu ona już nic nie robi, tylko wałęsa się z tymi psami, więc chyba naprawdę bardzo go kochała. To też jest jakaś piękna historia, ale niech pan przyzna, że ta o Henryku była piękniejsza. Tak miło jest wierzyć przez te kilka
w więzieniu. Ona uciekła z Austrii do Paryża, jeszcze jak była bardzo młoda, i tutaj malowała, i podobno dobrze jej się wiodło, ale nic jej nie zostało, bo wszystko przepiła, przehulała, i podobno miała takiego mężczyznę, nie takiego jak Henryk, ale prawie takiego. On już od dawna nie żyje, i ja nie wiem, jak umarł, ale wiem, że od tego czasu ona już nic nie robi, tylko wałęsa się z tymi psami, więc chyba naprawdę bardzo go kochała. To też jest jakaś piękna historia, ale niech pan przyzna, że ta o Henryku była piękniejsza. Tak miło jest wierzyć przez te kilka
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego