Typ tekstu: Książka
Autor: Kolińska Krystyna
Tytuł: Orzeszkowa, złote ptaki i terroryści
Rok: 1996
ręki..." Głaskała go po bezwładnej, opartej na poręczy fotela, smukłej arystokratycznej dłoni: - Ty jesteś taki delikatny, wrażliwy, bardziej niż dawniej. Przejmujesz się, widać, silniej niż ja, martwisz się myślą, czy otrzymam w końcu to unieważnienie. Otrzymam..., otrzymam, i to wkrótce, z ręki do ręki. Prałat od Murawjewa - daje pismo, a ja umówioną, ostatnią pieniężną "ratę". Wszystko się wtedy zmieni na dobre. Uzbrój się więc, Zygmuncie, w trochę jeszcze cierpliwości, stań się znów mocnym człowiekiem!...


Odpowiedział, potwierdzając jej psychologiczne wywody: "Nie stanę się człowiekiem dopóty, dopóki nie będę miał prawa nazwać Cię, o, Pani mego serca, swoją żoną".

...Teraz, gdy pani Eliza
ręki..." Głaskała go po bezwładnej, opartej na poręczy fotela, smukłej arystokratycznej dłoni: - Ty jesteś taki delikatny, wrażliwy, bardziej niż dawniej. Przejmujesz się, widać, silniej niż ja, martwisz się myślą, czy otrzymam w końcu to unieważnienie. Otrzymam..., otrzymam, i to wkrótce, z ręki do ręki. Prałat od Murawjewa - daje pismo, a ja umówioną, ostatnią pieniężną "ratę". Wszystko się wtedy zmieni na dobre. Uzbrój się więc, Zygmuncie, w trochę jeszcze cierpliwości, stań się znów mocnym człowiekiem!...<br><br><br>Odpowiedział, potwierdzając jej psychologiczne wywody: "Nie stanę się człowiekiem dopóty, dopóki nie będę miał prawa nazwać Cię, o, Pani mego serca, swoją żoną".<br><br>...Teraz, gdy pani Eliza
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego