Typ tekstu: Książka
Autor: Breza Tadeusz
Tytuł: Urząd
Rok wydania: 1984
Rok powstania: 1960
swoje myśli książkową wiedzą.
- Ależ skąd w San Sisto! W Rzymie. Po czym nagle zmienił temat:
- A pan, zdaje się, z zagranicy. - A owszem. Z Polski.
- Z Polski! Ach, z Polski! Dużo słyszałem. Na długo? - Jeszcze nie wiem.
- To tak jak ja... A od dawna? - Od dziesięciu dni.
- O! A ja już od pięciu miesięcy.
- Co ksiądz mówi! To już dłuższy pobyt!
- Dłuższy! dłuższy! Czasem się rzecz tak ułoży, kiedy nas zawezwą do Rzymu.
W tym momencie raptownie ktoś wtargnął pomiędzy nas. Czarno ubrany, rosły, wielka głowa, oczy podkute sinymi półksiężycami: don Paolo Corsi.
- Gdzież pan się podziewa? Szukam pana po
swoje myśli książkową wiedzą.<br>- Ależ skąd w San Sisto! W Rzymie. Po czym nagle zmienił temat:<br>- A pan, zdaje się, z zagranicy. - A owszem. Z Polski.<br>- Z Polski! Ach, z Polski! Dużo słyszałem. Na długo? - Jeszcze nie wiem.<br>- To tak jak ja... A od dawna? - Od dziesięciu dni.<br>- O! A ja już od pięciu miesięcy.<br>- Co ksiądz mówi! To już dłuższy pobyt!<br>- Dłuższy! dłuższy! Czasem się rzecz tak ułoży, kiedy nas zawezwą do Rzymu.<br>W tym momencie raptownie ktoś wtargnął pomiędzy nas. Czarno ubrany, rosły, wielka głowa, oczy podkute sinymi półksiężycami: don Paolo Corsi.<br>- Gdzież pan się podziewa? Szukam pana po
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego