Krystyno, prosząc o przebaczenie, że poświęcam Ci tak mało czasu. Ale, Krystyno, ja sobie też poświęcam tak bardzo mało czasu... Ja nie żyję. Ja trwam. Patrzę na dziennik: trzydziesty dzień rejsu - trzydzieści dni samotności - można wytrzymać, ale trzydzieści dni bicia się z wiatrem i z falami oceanu na tak małym jachcie, jak ŤNord IIIť, podczas gdy się spodziewało pomyślnej żeglugi z wiatrem, to już nieco zbyt dużo. Przynajmniej jak na mnie.<br> Patrzę na te puste stronice na odwrocie dziennika. Nic nie piszę, nie rysuję, nie notuję. Ja nie mam co pisać, ja nie mam pomysłów, dowcipów i idei. Trochę grałem na