tego tak zostawić. Jak człowiek sam, kurna, nie dopilnuje, to potem takie kwiatki. Przejął zmianę i zapomniał. To tak jest, jak się człowiek ulituje i zatrudni jakiegoś wymoczka. Ale Zdzisiek tak prosił: daj młodemu robotę, bo mi się zmarnuje. No i dałem, i został Mati zmianowym, tylko, kurtka na wacie, jaj mu przecież nie doszyję. <br>Jak mi teraz wejdzie w drogę, to chyba go pierdolnę... <br><br>Przebudziłem się tknięty przeczuciem, że coś się stało. Człowiek ma jakiś taki zmysł... Od razu wiedziałem, że coś nie tak. Otworzyłem oczy, a tu ciemno jak w dupie u Murzyna. Jak zasypiałem, to te cholerne jarzeniówy