Typ tekstu: Książka
Autor: Kuczyński Waldemar
Tytuł: Burza nad Wiłą. Dziennik 1980-1981
Rok: 2002
dobry, przyjechaliśmy, jesteśmy". Ani słowa odpowiedzi. Milcząca odmowa kontaktu przed ujawnieniem tego, co kryją wewnątrz teczek i aktówek. Pełna świadomość bezwartościowości pozorów. Idą spięci. Co myślą? Czy tylko się boją? Bo pewno się boją. Czy zaczynają rozumieć, że ci ludzie muszą mieć prawa we własnym kraju, możliwość urządzenia go tak, jak by go chcieli urządzić? To są obywatele, ludzie pracy oczywiście, ale nie "masy" pracujące. Dla ich praw musi się tu znaleźć miejsce mimo Jałt, Poczdamów, Układów Warszawskich, Rad Wzajemnej Pomocy i ambasad sąsiadów. Polacy nie mogą być sublokatorami w Polsce. To jest tak samo realne jak Armia Czerwona, choć nie ma luf
dobry, przyjechaliśmy, jesteśmy". Ani słowa odpowiedzi. Milcząca odmowa kontaktu przed ujawnieniem tego, co kryją wewnątrz teczek i aktówek. Pełna świadomość bezwartościowości pozorów. Idą spięci. Co myślą? Czy tylko się boją? Bo pewno się boją. Czy zaczynają rozumieć, że ci ludzie muszą mieć prawa we własnym kraju, możliwość urządzenia go tak, jak by go chcieli urządzić? To są obywatele, ludzie pracy oczywiście, ale nie "masy" pracujące. Dla ich praw musi się tu znaleźć miejsce mimo Jałt, Poczdamów, Układów Warszawskich, Rad Wzajemnej Pomocy i ambasad sąsiadów. Polacy nie mogą być sublokatorami w Polsce. To jest tak samo realne jak Armia Czerwona, choć nie ma luf
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego