do ziemi, że można je sobie wyobrażać miotanie wiatrem czy własnym niepokojem, zmieniające niejako oparcie w przestrzeni, i coraz mniejsze, gdy je już opuścić, tak wreszcie małe i znikome jak liść.<br>Uciekłem stamtąd.<br>Tak więc zabieram się do Doliny.<br>Muszę to zapisać.<br>Nie wiem jeszcze, jak.<br>Chyba po prostu tak jak było i jak o tym myślę.<br>Dopomogę sobie Dziennikiem, rozszerzę, uściślę i uzupełnił jego kalendarzowe notaty.<br>Nie obejdę się bez imion, zmienię je wszystkie z wyjątkiem własnego, Aleksander - nie czułbym się dość pewnie pod przybranym.<br>Wjechałem w stronęDoliny 22.VI. tego roku, 1959, w poniedziałek.<br>Byłem w Dolinie 23.VI., przez