Typ tekstu: Książka
Autor: Jasieński Bruno
Tytuł: Palę Paryż
Rok wydania: 1974
Rok powstania: 1929
bokach.
Zaś Wasia marzy: przyprowadzi sam, osobiście więźnia przed rotmistrza Sołomina. Rotmistrz spojrzy, trzepnie szpicrutą o cholewę, powie: dobrze. Wasia aż wypina pierś z dumy i zadowolenia. Za rotmistrzem Sołominem - w ogień. Cała młodzież go ubóstwia. Dzielny oficer. Jeszcze w armii Wrangla bił bolszewików. Ci, co go znali, opowiadają: odważny jak diabeł. A jak strzelał! Jaskółkę w locie zabije. Wasia widział wczoraj na własne oczy: siedział na stoliku na werandzie kawiarni przy rue de la Pompe i zmykających Żydów puszczał na pięćset kroków, kładąc ich z nagana jak kaczki, ani razu nie spudłował! Będzie zabawa! Jeszcze na prawo, za róg.
Wasia widzi
bokach.<br>Zaś Wasia marzy: przyprowadzi sam, osobiście więźnia przed rotmistrza Sołomina. Rotmistrz spojrzy, trzepnie szpicrutą o cholewę, powie: dobrze. Wasia aż wypina pierś z dumy i zadowolenia. Za rotmistrzem Sołominem - w ogień. Cała młodzież go ubóstwia. Dzielny oficer. Jeszcze w armii Wrangla bił bolszewików. Ci, co go znali, opowiadają: odważny jak diabeł. A jak strzelał! Jaskółkę w locie zabije. Wasia widział wczoraj na własne oczy: siedział na stoliku na werandzie kawiarni przy rue de la Pompe i zmykających Żydów puszczał na pięćset kroków, kładąc ich z nagana jak kaczki, ani razu nie spudłował! Będzie zabawa! Jeszcze na prawo, za róg.<br>Wasia widzi
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego