inni ludzie, podobnie jak ja, są omylni i mają również swoje wady. Bywają zazdrośni, złośliwi, nieraz zawistni. Moje uparte oczekiwanie uprzejmości za uprzejmość, dobroci za dobroć wydaje się być pewnym nieporozumieniem. <br>I powinnam się kontrolować, by nie szukać w każdych okolicznościach akceptacji w oczach innych, a już na pewno, nie jak dotąd, za wszelką cenę. Robić, co się uważa za słuszne, a resztę mieć w nosie. Nigdzie też nie jest powiedziane, że muszę być przez wszystkich doceniana i lubiana. Jeśli nie chcą dostrzec moich wartości, tym gorzej dla nich, jak mówią Francuzi - tant pis. <br>Tak więc przestać się szarpać i walczyć. Może