głosem.<br>- Idziemy! - powtórzył jak echo portier.<br>Weszli na czwarte piętro, stanęli pod drzwiami z numerem 423 i wstrzymali oddech.<br>- Nic nie warczy?<br>- Nic nie warczy.<br>- Przyłóżmy ucho do drzwi. Nic nie warczy?<br>- Nic nie warczy.<br>- Połóżmy się na podłodze. Nic nie warczy?<br>- Nic nie warczy. Chociaż, panie dyrektorze, coś tak, jak gdyby...<br>- E, nie, to u mnie w brzuchu.<br>- I co my teraz zrobimy, panie dyrektorze?<br>- Trzeba będzie zapukać, do wszystkich diabłów. Naszym obowiązkiem jest wyświetlić tę tajemniczą sprawę.<br>Zapukali. Ferdynand, przebudzony z głębokiego snu, nie wiedział w pierwszym momencie, co się dzieje. Zerwał się jednak z podłogi na równe nogi i